Imię i nazwisko: Gilbert Nightary
Pseudonim/przydomek: ---
Wiek: 19 lat
Płeć: Mężczyzna
Charakter: Nightary ma nie do końca dobre nastawienie do świata który go
otacza. Zanim komuś zaufa minie trochę czasu, wbrew pozorom nie aż tak
wiele. Nie lubi kiedy się mu rozkazuje, oraz kiedy musi ustępować
silniejszym lub wyżej postawionym od siebie, więc w zasadzie tego nie
robi. Nienawidzi kiedy ktoś go z kimś porównuje, chociaż sam czasem
łapie się na tej czynności. Średnio miły, nie jest egoistą, chociaż
czasem nie zachowuje się prospołecznie. Obelgi znosi, ale kiedy podczas
odgryzania się rozmówcy doliczy do dziewięciu, po prostu nie ma opcji by
nie zaczęła się bójka. Żadko zauważysz go otwarcie pokazującego złość,
ale wbrew pozorom łatwo go rozwścieczyć. Jeśli uda Ci się wkraść w jego
łaski, to bądź pewny że odda za Ciebie życie. Jego zachowanie może
zupełnie odchodzić od takiego jak zazwyczaj, w zależności od pogody,
pory dnia, rozmówcy, tego którą nogą wstał, czy też z bardziej
oczywistych powodów.
Rasa: Czystej Krwi Khaita
Aparycja: Gilbert jest bardzo wysoki i w miare dobrze zbudowany. Kiedy
pierwszy raz na niego spojrzysz nasunie Ci sie stwierdzenie "zero
mięśnia", ale to nie prawda, po prostu nie ćwiczy tyle co kulturysta.
Raczej wąski rozstaw ramion, wieczne, lekko zgarbione plecy, czujny
wzrok i bezczelne patrzenie ludziom w oczy -to łatwo dostrzec. Ma jasną,
bladą cere, długie zrgabne palce i zręczne dłonie. Jego rysy twarzy są
delikatne, oczy nieco skośne, szare, ale w fazie księżyca w której się
urodził może Ci się wydać że przypomina kota. Źrenice nieco mu się
zwężają, a tęczówki zmieniają kolor na czerwony, czasem mignie dzika
twarz, nie podobna do ludzkiej, kiedy jednak się zorientujesz, Gilbert
najprawdopodobniej już zniknie z Twoich oczu. Jego włosy, zawsze w
nieładzie, często przypominają zwichrzoną grzywę czarnego lwa. Zęby są
trochę zaostrzone, przez co niektórzy brali go za wampira.
Umiejętności: Krok Gilberta jest prawie bezszelestny, a zwinnością i
refleksem, którego niejeden mógłby pozarzdościć. Ma duże wrodzone
zdolności w zakresie nekromacncji, czarnej magii i alchemii, nie wie
jednak o nich, nie do końca potrafiąc je wykorzystać. Jest bystry i
spostrzegawczy, odznacza go także "sokoli wzrok", choć bliżej mu do
kota, ponieważ wyśmienicie widzi w ciemności, a dźwięki ,zapachy i zmysł
dotyku, docierają do niego bardzo mocno i wyraźnie. Potrafi walczyć
niemalże każdą bronią, jedną lepiej, drugą gorzej, ale za nic w świecie
nie potrafi strzelać z kuszy. Ładnie rzeźbi i nieźle rysuje.
Historia: Gilbert był długo oczekwianym pierwszym dzieckiem jednego z
bardziej szanowanych rodów Khaitów. Pech chciał jednak, że urodził w
fazie księżyca przez którą wyglądem nie różni się od zwykłego człowieka,
podczas gdy od pokoleń każdy niemalże był kotem. Kiedy jeszcze był
mały, nie do końca rozmumiał nieprzychylne spojrzenia, więc wczesne
dzieciństwo można uznać za całkiem szczęśliwy okres jego życia. Jednak w
miarę jak dorastał, zaczął coraz bardziej dostrzegać niechęć wokół
niego. Mimo to starał się jak mógł, ćwiczył wszystko co mu przykazano,
pilnie się uczył i próbował odnosić się z pokorą do szyderców. Pragną
być kochany. Kiedy miał osiem lat, urodził mu się brat, zgodny z
oczekiwaniami rodziców. Od tego momentu żył w jego cieniu, coraz
bardziej się pogrążając. Wiecznie porównywany do złotego braciszka,
który właściwie nie dorastał mu do pięt. Nieświadomy tego, jeszcze
zacieklej trenował i uczył sie, bez oczekiwanego rezultatu, którym była
jakakoliek pochwała od rodzicieli. Po prostu nie chcieli tego dostrzec.
Dobijały go również słowa ojca, głównie narzekania i pomsty do bogów.
Jednak w dzień kiedy odbywała się ceremonia, z grubsza przypominająca tę
z okazji zakończenia okresu chłopieństwa, wszystkie negatywne emocje
jakie w nim się gromadziły, skumulowały się i wybuchły w postaci bójki
jaką wszczął. Podsłuchał zgromadzenie rady, zebrane w pewnym
sensie-dzięki niemu. Jak zrozumiał zdecydowała się go wygnać. Nie chcąc
oglądać swojego upokorzenia, postanowił uciec. Przed samym odejściem,
pożegnał się z bratem, który mimo rozpieszczania ,miał dobre serce i
wspierał Gilberta. Zmienił się i zdala od wszystkich żyje sobie
nieopodal stolicy....
Krewni: Calutka kochana rodzinka, której stara sie nie wspominać.
Partner: Nie, choć czasem widuje w snach pewną osobę.....
Gildia: Gildia Medyków Alchemik
Inne:
- Aurerum, jego brat niekiedy do niego pisze, a on łaskawie odpisuje dość zwięźle na co szósty list.
- Dolum malun facit qui ex aliena iactura lucrum quaerit
- Prawdziwe imię Gilberta brzmi Nigrumluna, co dosłownie znaczy czarny księżyc.
Login/email: Marydie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz