niedziela, 24 stycznia 2016

Do what you want, say prayers at night - postać archiwalna

There's a maniac out in front of me.
Got an angel on my shoulder, and Mestopholes,
But mama raised me good, mama raised me right.
Mama said "do what you want, say prayers at night".
~ OneRepublic, Love runs out

Imię i nazwisko: Alton Foxgleam
Pseudonim/przydomek: Niziołek, zwany także Tilke lub Karis
Wiek: 38 lat
Płeć: Mężczyzna
Charakter: Alton jest typowym ulicznym spryciarzem. Inteligentny jak mało kto w tej zaplutej dziurze, którą potocznie zwą Camorrą, a do tego nie lada manipulant i oszust jakich mało. Potrafi wywieść w pole każdego. Złośliwiec, który na wszystko znajdzie jakiś przytyk. Po prostu wredna, pamiętliwa kupka kłopotów. Lubi się popisywać i przechwalać, ale jedno trzeba mu przyznać – nie można nazwać go próżnym. Zna swoją wartość i dawno już nauczył się, że przecenianie swoich możliwości prawie zawsze kończy się na stryczku. Podejrzliwy wobec innych, potrafi liczyć tylko i wyłącznie na siebie i nie umiałby komukolwiek zaufać. Nawet do swojego najlepszego przyjaciela podchodzi z dystansem. Mściwy, a w swej mściwości niejednokrotnie okrutny i bezwzględny. W pewnym sensie to dusza towarzystwa; świetnie czuje się w tłumie i nie potrafiłby żyć w całkowitym odosobnieniu. Głównie dlatego, że nienawidzi nudy. Oczywiście, od czasu do czasu ceni sobie spokój i ciszę. Może wtedy spokojnie pomyśleć, zastanowić się nad dalszym krokiem. Ale na dłuższą metę by tak nie wytrzymał. Przebiegły jak lis, egoista, który nic nie robi bezinteresownie, a jego działania zawsze są nastawione na zysk. Myśli jednoosobowo – liczy się tylko on, jego dobrobyt i względne szczęście. Złodziej, ale w innym sensie niż można by się tego spodziewać; nie kradnie „po cichu”, tak jak to robią członkowie Gildii Złodziei. Alton okrada ludzi dzięki swoim sztuczkom i drobnym oszustwom w grach hazardowych. Jest z niego bowiem nałogowy hazardzista i równie nałogowy kanciarz. Jeśli z nim grasz, wiedz, że cię oszuka. I nie ważne, jak uważnie patrzysz mu na ręce.
Rasa: Mieszaniec; ma w sobie krew człowieka, Dżinna, krasnoluda, a nawet, jak sam twierdzi, gnoma. Jakby było się czym chwalić…
Aparycja: O Altonie nie można powiedzieć niczego specjalnego, przynajmniej biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie jego wygląd zewnętrzny. To metr czterdzieści pięć czystego krętactwa. Pierwszym, co rzuca się w oczy, są właśnie jego oczy – jakby bogowie źle dopasowali rozmiar jego tęczówek do reszty gałek ocznych, a do tego zafarbowali je na nienaturalnie zielony kolor. Widocznie jednak uznali, że zrekompensuje to wszystkie inne braki w wyglądzie, i takie je już zostawili, nie przywiązując większej wagi do wąskich warg i wyblakłych włosów w kolorze błota zalegającego na drodze po ulewnym deszczu. A rozpoznać go można po łajdackim uśmiechu wciąż goszczącym na jego wiecznie nieogolonej twarzy. To właśnie ten uśmiech potrafi doprowadzić do szału każdego mistrza medytacji.
Umiejętności:
  • Umie poruszać się bezszelestnie i całkowicie niezauważenie – bycie niskim ma swoje plusy – a do tego świetnie posługuje się sztyletem. Właściwie nie używa żadnej innej broni. Bo bycie niskim ma także swoje minusy.
  • Zna parę drobnych sztuczek z użyciem przedmiotów martwych; triki z monetami, znikające kości do gry… ale to tylko efekt wieloletnich ćwiczeń i zdolności odpowiedniego oszukania widza - nic nadprzyrodzonego.
  • Potrafi okantować każdego. Nie ważne, jak uważnie go obserwujesz w czasie gry – wiedz, że on i tak znajdzie sposób, by cię oszukać. I wygrać, tak przy okazji.
  • Oprócz hazardu para się też paroma innymi rzeczami. Co prawda oficjalnie utrzymuje, że jego umiejętności nie są na sprzedaż, ale prawda jest taka, że za odpowiednią ilość pieniędzy może zrobić właściwie wszystko. Głównym towarem, którym obraca, są informacje - wie wszystko o wszystkich, i jest jednym z najlepszych informatorów w Camorrze. Ale na upartego może też zostać "jednodniowym najemnikiem". Rodzaj zlecenia to nie problem - wystarczy zaoferować mu wystarczającą sumę, a można mieć pewność, że zrobi to, czego się chce, i zrobi to lepiej od niejednego płatnego zabójcy z Gildii.
Historia: Długa, nudna i przeciętna, a do tego nic nie znacząca. Jego matka była, powiedzmy sobie szczerze, przeciętną prostytutką. Kiedy zaszła w ciążę, przestała zarabiać. Po urodzeniu dziecka postąpiła tak, jak to robiła każda szanująca się kurtyzana z Camorry – zostawiła dzieciaka na ulicy, a sama wróciła do zawodu. Chłopiec był wcześniakiem. Umarłby szybko z zimna w rynsztoku, w którym zostawiła go matka, gdyby nie znalazła go starsza kobieta imieniem Mirande. Była w podeszłym wieku i sama niemal przymierała głodem, a mimo to zlitowała się nad porzuconym noworodkiem i zabrała go do siebie. Następne lata chłopiec wychowywał się u Mirande. Kobieta nadała mu imię Alton – po synu, którego kiedyś miała. Dziecko szybko się uczyło, było inteligentne i bardzo zaradne, ale o wiele mniejsze i bardziej chuderlawe od rówieśników. Chłopiec skończył właśnie sześć lat, gdy jego przybrana matka zmarła w epidemii Czarnego Szeptu, która dotknęła najbiedniejszą dzielnicę miasta. Alton wraz z innymi sierotami trafił do kiełkującej wtedy dopiero Gildii Złodziei. Tam nauczył się paru istotnych sztuczek. Był mieszkańcem Wzgórza Cieni przez naprawdę długi czas. Odszedł dopiero jakieś osiem lat temu, w chwili, gdy zamieszanie wywołane nagłą zmianą Złodziejmistrza pozwoliło jemu i paru jemu podobnym ulotnić się raz na zawsze bez ryzyka złapania. Ich drogi rozeszły się zaraz za bramą cmentarza. Mężczyzna trafił na ulicę, mając na własność jedynie wysłużony sztylet, niemalże pustą sakwę i ogromne plany na przyszłość.
Krewni: Nie żyją już od dawna, a nawet gdyby wciąż żyli, to Alton i tak nie chciałby o nich słyszeć.
Partnerka: Wątpię.
Gildia: Szczyci się tym, że do żadnej już nie należy. Kiedyś co prawda chcieli zrekrutować go do Najemników, ale bardzo grzecznie im podziękował.
Inne:
  • Jego pseudonimy nie wzięły się znikąd. Tilke w gwarze carthyańskiej oznacza (zależnie od interpretacji) srokę lub lisa. Karis – mieszańca.
  • Wbrew wszystkiemu Alton nie jest karłem. Po prostu nie wyrósł. Nie ma jednak postury typowej dla karłów i krasnoludów. Sylwetką bardziej przypomina przeciętne ludzkie dziecko w przedziale wiekowym 10-12 lat.
  • W swoim życiu na dobre przywiązał się jedynie do dwóch stworzeń. Są to klacz Firletka i wredne, jednookie, czarne jak noc stworzenie imieniem Nero, które podobno jest świnką morską.
  • Ma na pieńku z obecnym Złodziejmistrzem - parę razy pokrzyżował mu szyki i teraz młody Lamora nie pała do niego specjalnie ciepłymi uczuciami. Ale nie może mu nic zrobić - Alton jest cennym sprzymierzeńcem i jednym z lepszych informatorów w mieście.
Login/email: frania099 / frania099@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Credit
Base of HTML: Awesome Inc. by Tina Chen
Modifications: Avia Tinar
Picture: xiaoxinart, alegria, find in google.
Patterns: Subtle Patterns.